Tu
będę zamieszczała słowa nienapisane przeze mnie…
Te,
które wyjątkowo mi się spodobały i wyryły głęboko w mojej wrażliwości…
&
Trzeba marzyć – Jonasz Kofta
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć
Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć
W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć
W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
&
„Poznaję odcienie życia, którego o mały włos bym nie przeżyła. Nigdy tęsknota nie wydała mi się tak dojmująco fizycznym doznaniem. Bólem wypełnionym pustką. Przeraźliwą ciszą, która dźwięczy w uszach. Szałem samotnych nocy bez dna, bez świtania, bez ukojenia… Zaspokojenie tej tęsknoty wydawało się niemożliwe. Odsunięcie uporczywego bólu niewykonalne.
Nie kocham jeszcze, a już drżę i płonę
I duszę pełną o niego mam trwogi
I myśli moje już tam, w jego progi
Lecą stęsknione...
I ponad dachem jego się trzepocą
Miesięczną nocą...
Nie kocham jeszcze, a ranki już moje
O snach mych dziwnie wstają zadumane,
Już chodzą za mną jakieś niepokoje,
Już czegoś pragnę i czegoś się boję
W noce niespane...
I już na ustach noszę ślad płomienia
Jego imienia.
Nie kocham jeszcze, a już mi się zdaje,
Że nam gdzieś lecieć, rozpłynąć się trzeba,
W jakieś czarowne dziedziny i kraje...
Już mi się marzą słowicze wyraje
Do tego nieba,
Które gdzieś czeka, aż nas ukołysze
W błękitną ciszę.
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć
Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć
W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć
W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
18.06.2012.
&
„Poznaję odcienie życia, którego o mały włos bym nie przeżyła. Nigdy tęsknota nie wydała mi się tak dojmująco fizycznym doznaniem. Bólem wypełnionym pustką. Przeraźliwą ciszą, która dźwięczy w uszach. Szałem samotnych nocy bez dna, bez świtania, bez ukojenia… Zaspokojenie tej tęsknoty wydawało się niemożliwe. Odsunięcie uporczywego bólu niewykonalne.
Kiedy wszedł do domu, zawołał mnie, popatrzył w oczy,
wziął w ramiona… Wtedy zdałam sobie sprawę, ile dla mnie znaczy. Szaleństwo
rozpętało się od nowa, większe niż kiedykolwiek. Gorące, namiętne, cudowne
szaleństwo…
Nie otrząsnę się z niego, nie ucieknę, nie uwolnię…
Jestem opętana. Kocham i jestem kochana. Niewyobrażalnie mocno. Słodko,
śpiewnie, przenikliwie.
Dlaczego musi być tak mocno i tak dotkliwie?
Fizycznie, zmysłowo, boleśnie… Cudowny ból. Niech się nigdy nie kończy! Niech
mnie dopada i przeszywa na wskroś!”
*
Fragment ten pochodzi z książki pt. "Nell" autorstwa Anny Rybkowskiej. Książka... jednym się podoba, a innym nie. Na mnie wywarła ogromne wrażenie i wzbudziła wiele emocji... Ten fragment jest jednym z wielu z tej książki, które odbiły swój ślad w mojej pamięci.
Dziękuję sis, która mi ten wolumin podarowała i która podsunęła mi kilku interesujących autorów.
21.06.2012.
&
"Preludium" - Maria Konopnicka
Nie kocham jeszcze, a już mi jest drogi,
Nie kocham jeszcze, a już drżę i płonę
I duszę pełną o niego mam trwogi
I myśli moje już tam, w jego progi
Lecą stęsknione...
I ponad dachem jego się trzepocą
Miesięczną nocą...
Nie kocham jeszcze, a ranki już moje
O snach mych dziwnie wstają zadumane,
Już chodzą za mną jakieś niepokoje,
Już czegoś pragnę i czegoś się boję
W noce niespane...
I już na ustach noszę ślad płomienia
Jego imienia.
Nie kocham jeszcze, a już mi się zdaje,
Że nam gdzieś lecieć, rozpłynąć się trzeba,
W jakieś czarowne dziedziny i kraje...
Już mi się marzą słowicze wyraje
Do tego nieba,
Które gdzieś czeka, aż nas ukołysze
W błękitną ciszę.
Piękne fragmenty wybrałaś ale osobiście wolę Twoje Mnie przynajmniej poruszają. Są jak muzyka ktora do mnie przemawia te też są dobre ale do nich nie wrócę a do Ciebie wracam To tak jak z książkami nie wiem dlaczego ale są takie że mogę je czytać na okrągło mimo że znam treść na pamięć Wybacz ale po tekście Kami wiem że nie stawiam kropek i przecinków a nie ma mojego syna który robi mi korektę blanka
OdpowiedzUsuńJej... i teraz nie wiem, co powiedzieć... Naprawdę. Chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak takie słowa (jak Twoje) działają na autora. Dziękuję Ci ogromnie za to wsparcie, a kropkami i przecinkami się nie martw, to sprawa drugorzędna ;)
OdpowiedzUsuńSoul :)