Ona – zwykła śmiertelniczka…
Czy dwa różne światy mogą żyć razem…?
Czy są sobie przeznaczeni…?
Anna Lawenda jest tłumaczką języka angielskiego. Romanse przeżywa jedynie na łamach książek, a jej egzystencja jest dość monotonna. W wolnych chwilach rysuje pejzaże. Właśnie jedna z jej prac wywraca do góry nogami poukładane życie kobiety. Okazuje się, że zupełnie nieświadomie stworzyła obraz przedstawiający dworek niejakiego Adama Ostrowskiego. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owa posiadłość spłonęła prawie doszczętnie trzysta lat wcześniej.
Adam po trwającej trzy wieki tułaczce wraca na łono ojczystej ziemi. Na przyjęciu u jednego z przyjaciół zauważa szkice przedstawiające jego dom rodzinny.
Zaintrygowany postanawia poznać ich autora…
Jeśli nie będę miała możliwości zakupu w księgarni, zamówię tę książkę, i podzielę się uwagami na jej temat:) Po przeczytaniu kilku rozdziałów Zasłony czasu, nie sądzę, żebym się zawiodła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Kasia
P.S. Cieszę się, że tu trafiłam, będę częstym gościem:)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że RwS Ci się również spodoba. Chciałam jednak uprzedzić, że ta historia, to pierwsza proza, jaka wyszła spod mojego pióra. W sumie na niej uczyłam się pisać, więc styl pisania może się różnić od tego w Zasłonie.
Pozdrawiam,
Soul