Ważne

Teksty zawarte na tym blogu (poza "Za serce chwyciły") są mojego autorstwa i jako takie okryte prawami autorskimi. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie lub przetwarzanie bez zgody autora jest zabronione. Wszystkie obrazki zamieszczone na tym blogu wyszukuję w internecie. Nie jestem ich autorką, dokonuję jedynie pewnych modyfikacji w domowym zaciszu.

Postanowiłam zdjąć ze Zwierzeń "kłódkę" dla nieletnich, a posty z treściami przeznaczonymi dla osób pełnoletnich opatrzyłam oznaczeniem "+18". Tak więc ostrzegam, jeśli przy tytule posta zobaczysz "osiemnastkę", wchodzisz na własne ryzyko...

Rysunek w sercu

 On – trzystuletni wampir…
Ona – zwykła śmiertelniczka…
Czy dwa różne światy mogą żyć razem…?
Czy są sobie przeznaczeni…?

Anna Lawenda jest tłumaczką języka angielskiego. Romanse przeżywa jedynie na łamach książek, a jej egzystencja jest dość monotonna. W wolnych chwilach rysuje pejzaże. Właśnie jedna z jej prac wywraca do góry nogami poukładane życie kobiety. Okazuje się, że zupełnie nieświadomie stworzyła obraz przedstawiający dworek niejakiego Adama Ostrowskiego. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owa posiadłość spłonęła prawie doszczętnie trzysta lat wcześniej.

Adam po trwającej trzy wieki tułaczce wraca na łono ojczystej ziemi. Na przyjęciu u jednego z przyjaciół zauważa szkice przedstawiające jego dom rodzinny.

Zaintrygowany postanawia poznać ich autora…

2 komentarze:

  1. Jeśli nie będę miała możliwości zakupu w księgarni, zamówię tę książkę, i podzielę się uwagami na jej temat:) Po przeczytaniu kilku rozdziałów Zasłony czasu, nie sądzę, żebym się zawiodła.
    Pozdrawiam:)
    Kasia
    P.S. Cieszę się, że tu trafiłam, będę częstym gościem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj :)
    Mam nadzieję, że RwS Ci się również spodoba. Chciałam jednak uprzedzić, że ta historia, to pierwsza proza, jaka wyszła spod mojego pióra. W sumie na niej uczyłam się pisać, więc styl pisania może się różnić od tego w Zasłonie.

    Pozdrawiam,
    Soul

    OdpowiedzUsuń

Za wszelkie komentarze bardzo dziękuję. Są one paliwem dla machiny zwanej weną i mobilizują do pisania jak nic innego :) Pozdrawiam wszystkich, Soul :)